INTERVIEW

Skąd wziął się pomysł na samozatrudnienie?
Zaraz po ukończeniu szkoły w 1991 roku wyszkoliłem się w firmie TGA jako inżynier ogrzewania/monter instalacji gazowych i wodnych. Trwało to 3,5 roku. Potem przez jakiś czas pracowałem w TGA, a następnie wykonywałem prace społeczne. Własną działalność gospodarczą założyłem 1 października 2004 r. Wcześniej ukończyłem dziewięciomiesięczny kurs przygotowujący do przyszłego samozatrudnienia. Przez rok byłem bez pracy, a potem powiedziałem: “Chcę zrobić coś na własną rękę”. Punktem wyjścia było jednak to, że w 2000 roku zdobyłem nagrodę specjalną jako najlepszy gitarzysta w kraju związkowym Brandenburgia na ogólnokrajowym konkursie rockowym dla młodzieży.  Pomyślałem więc, że muszę coś z tym zrobić. Chciałem też zostać w Forst, a nie wyjeżdżać gdzie indziej w poszukiwaniu pracy.
Chciałem zarabiać na życie muzyką i początkowo otworzyłem sklep muzyczny. Ale odradzano mi to. Następnie założyłem firmę działającą na własny rachunek. To było dla mnie idealne rozwiązanie. Z czasem udało mi się na tym zarobić, więc zawsze większość pieniędzy przeznaczałem na naukę gry na gitarze, a część na muzykę.
Teraz chciałabym zrezygnować z moich środowych lekcji w Cottbus w przyszłym roku i naprawdę być tylko w Forst.

Co lubisz w swojej pracy, a co było największym wyzwaniem?
Zdecydowanie musiałem się wiele nauczyć. Potrafiłem grać na gitarze, ale teraz musiałem zdobyć dużo know-how. Razem z uczniami mogłem się przez te lata wiele nauczyć. Uczyłem się gry na gitarze klasycznej w szkole muzycznej, a później sam uczyłem się gry na gitarze elektrycznej jako autodydaktyk. Myślę, że największym wyzwaniem w przypadku samozatrudnienia jest utrzymanie się na rynku i zmotywowanie się do działania.
Cóż, piękno bycia samozatrudnionym polega głównie na tym, że jesteś odpowiedzialny za siebie. Oczywiście, że miło jest kogoś czegoś nauczyć. Ale przede wszystkim jestem w pełni szczęśliwy, że jestem odpowiedzialny za siebie i oczywiście, że mogę robić to, co kocham najbardziej i robię z pasją, czyli muzykę, grać na gitarze. Muzyka jest dla mnie bardzo ważną rzeczą. Myślę, że podchodzę do muzyki w zupełnie inny sposób niż większość ludzi, ponieważ szukam czegoś zupełnie innego. Kiedy słucham muzyki, chodzi mi o to, żeby coś poczuć. Nie oceniam kogoś na podstawie tego, jak dobrze potrafi coś zrobić, ale czy wywołuje we mnie jakieś uczucie. Wiele osób o tym nie wie, ale wiele osób też nie…

Jacy są typowi uczniowie, którzy do Ciebie przychodzą, czy jest jakaś grupa wiekowa?
Są to już przede wszystkim dzieci od klasy 1 do klasy 12/13. W tej chwili są bardzo młode, nowe mają 6-7 lat.  Kiedy zaczynałem, to było więcej nastolatków w wieku około 13/14/15 lat, którzy naprawdę chcieli założyć zespół i zrobili to, zwłaszcza z gitarami elektrycznymi. Mam też dorosłych, którzy po prostu chcą się tego nauczyć dla siebie. Byli tacy, którzy byli moimi uczniami przez 12 lat z 15 lat, odkąd uczę. “Stali bywalcy”, tak, naprawdę ich mam.

Co oznacza dla Ciebie Forst?
Jest powód, dla którego tu zostaliśmy. Jesteśmy przywiązani do naszego domu. Nigdy tak naprawdę nie chciałem wyjeżdżać i cieszyłem się, że zawsze tu zarabialiśmy na życie. Lubię Forst i uwielbiam tu mieszkać.