INTERVIEW

Czy za fundacją kryje się jakaś historia?
Tak naprawdę to nie jest historia. W pewnym momencie pojawiło się pytanie: co ja teraz zrobię? Samozatrudnienie, praca na etacie lub freelance. W tym czasie przebywałem w Dreźnie i miałem coś w rodzaju mieszkania służbowego z partnerem. Tam irytowało mnie to, że jakość nie była wystarczająco ceniona. Zdjęcia miały być przede wszystkim tanie. Wtedy miałem pomysł we wrześniu 2015 roku, a już w grudniu rozpocząłem przebudowę tutaj. Bo ja też chciałem wrócić do Forst. To tutaj jest moja rodzina i przyjaciele.

Czy media zawsze były Twoją “rzeczą”?
Właściwie, to jestem wyszkolonym stolarzem. Jednak zawsze interesowałem się fotografią. Na początku robiłem zdjęcia telefonem komórkowym na imprezach. W pewnym momencie dostałem swój pierwszy aparat fotograficzny. Fajne zdjęcia – zawsze chciałem je zrobić.

Co Cię fascynuje w fotografii?
Czasami ludzie podchodzą do mnie i mówią: “Jestem taka niefotogeniczna”. Pokazanie tej osobie, jaka jest naprawdę, jak naprawdę wygląda. To jest czasami niezwykle radosne podczas sesji zdjęciowej – doświadczyć tej przemiany z: nie lubię swoich zdjęć na – wow, nie pomyślałabym o tym.
Inną rzeczą, którą naprawdę lubię, jest bycie kreatywnym, zawsze wymyślam coś nowego, odkrywam siebie na nowo i ciągle tworzę coś nowego.

Jakie są Twoje plany na przyszłość?
Plan jest taki, żeby w pewnym momencie pójść całkowicie w stronę reklamy, czyli robić zdjęcia reklamowe i komercyjne oraz przeć do przodu z zamówieniami na plakaty. W tym mogę rozwijać swoją kreatywność jeszcze lepiej niż w fotografii.